Pamiętam, gdy pewnego razu, podczas prezentacji na wydarzeniu w Holandii, mówiłem o „Mocy fotografii portretowej” i o tym, jak czasami nie powinniśmy się zbytnio przejmować oświetleniem, ostrością czy kompozycją ani tym, czego używamy do wykonania zdjęcia, lecz po prostu powinniśmy je robić, ponieważ chwile mogą przyjść i odejść tak szybko. Ponadto, jeśli masz okazję sfotografować kogoś bliskiego, przyjaciela, kogoś wyjątkowego w twoim życiu, powinieneś to wykorzystać.
Pod koniec prezentacji na scenie para podeszła do mnie; mężczyzna i jego żona, ale mężczyzna płakał. Wyjaśnił, że niedawno stracił ojca i był zdruzgotany, że ostatnie zdjęcie, które zrobili mu, było rozmazane i nieostre.
Pamiętam, jak mówiłem, że jako fotografowie zawsze chcemy, aby nasze zdjęcia były najlepsze, jakie tylko mogą być, ale aby nie zniechęcał się tym. Zapytałem, co widzi, patrząc na rozmazane zdjęcie; czy w jego umyśle widzi swojego ojca, czy rozmazaną twarz? „Widzę mojego tatę” – odpowiedział. „Więc to jest wszystko, co się liczy. Fotografie są po to, by przypominać nam… i to właśnie robi twoje zdjęcie.”
Moim ulubionym tematem do fotografowania są portrety; nie kogoś konkretnego... Po prostu uwielbiam spędzać czas z kimś, poznawać go, cieszyć się towarzystwem, a potem mieć możliwość uchwycenia „osoby” w portrecie.
Szczerze mówiąc, cały projekt wywarł na mnie głębokie wrażenie. To bez wątpienia najbardziej satysfakcjonująca i skromna rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem w życiu. zdobyłem niesamowitych przyjaciół; przyjaciół, którzy stali się dla mnie niczym rodzina. Utrata tych przyjaciół sprawiła, że przelałem więcej łez, niż odważam się przyznać, ale nie chciałbym, żeby było inaczej. Projekt wydawał się być powodem, dla którego po raz pierwszy sięgnąłem po aparat, powodem, dla którego najpierw zacząłem jako Retuszer. Jakby to było przeznaczenie. Widok weteranów z całego kraju, którzy zjechali się na dzień otwarcia wystawy, to coś, czego nigdy nie zapomnę. Praca nad projektem była przywilejem i czuję się zaszczycony, że mogłem to zrobić, ale utrata tylu przyjaciół na regularnej podstawie zaczęła być nie do wytrzymania, dlatego teraz projekt istnieje w takiej formie, jaka jest.
Zamiast opowiadać, mogę ci pokazać, ponieważ niedawno stworzyłem krótki film o moim 'Domu' i dlaczego jest dla mnie tak wyjątkowy. Oto link do krótkiego filmu, który trwa nieco ponad 3 minuty, na mojej stronie internetowej: https://glyndewis.com/blog/lyme-regis
Szczerze mówiąc, jeśli nie robię portretu, nie jestem na wybrzeżu, fotografując długookładkowe fale, które wbijają się lub wychodzą z brzegu, albo filmuję materiały, planuję robić dokładnie to.
Każdy dzień jednak musi zaczynać się od siłowni. Trenowałem odkąd miałem 15 lat i brałem udział w zawodach kulturystycznych przez lata, a chociaż już nie rywalizuję, trenuję i jem, jakbym wciąż to robił.
Dla mnie trening to znacznie więcej niż tylko utrzymanie formy fizycznej; pomaga mi również zachować równowagę psychiczną. Bez niego nie jestem „sobą” i ma to negatywny wpływ na moją kreatywność.
Częścią mojej osobowości jest to, że zawsze planuję i patrzę w kierunku następnej sesji zdjęciowej, następnego projektu. Uwielbiam mieć coś, nad czym zawsze pracuję. Właściwie, na ten temat, właśnie mam zamiar rozpocząć nowy projekt zatytułowany „Jestem Lyme”, który pokaże mnie fotografującego ludzi, produkty i miejsca Lyme Regis z zamiarem zorganizowania wystawy za 18 miesięcy.
Copyright © 2024 BenQ Corporation. Wszelkie Prawa Zastrzeżone